Filmy prl

Przeszukaj katalog

Zmiennicy

7,6
Kasia Piórecka odchodzi z pracy, w której nikt jej nie szanował. Chce pracować jako taksówkarz, ale udaje się jej to osiągnąć dopiero w przebraniu mężczyzny. Dzięki nowej pracy poznaje Warszawę, jej mieszkańców i życie z zupełnie nowej perspektywy.
Kasia po ślubie z Pawłem zamieszkała w jego domu nieopodal rodzinnej wsi. Paweł marzy o dzieciach oraz prowadzeniu specjalistycznego gospodarstwa. Rodzice Kasi marzą o wnukach i pod tym warunkiem zgadzają się przepisać swoje gospodarstwo dzieciom. Natomiast marzeniem Kasi jest powrót na studia. Wzajemne i różnorodne oczekiwania w rodzinie rodzą prawdziwy galimatias. Dopełnia go wizyta małego Piotrusia, którym Kasia opiekowała się podczas pobytu w Warszawie.

Pan T.

5,7
7,3
Powstająca z powojennych ruin Warszawa roku 1953 to miejsce, w którym wszystko jest możliwe. Wszechobecna niepewność, donosy i kontrola oswajane są wódką i dobrym towarzystwem, w podziemiach kościoła daje się słyszeć jazz, a przypadkowe spotkanie w toalecie z I sekretarzem Bolesławem Bierutem może zakończyć się niespodziewaną nietrzeźwością. To wszystko zna z własnego doświadczenia niejaki Pan T. – uznany pisarz, który mieszka w hotelu dla literatów. Mężczyzna utrzymuje się z korepetycji dawanych pięknej maturzystce, z którą łączy go płomienny romans. Pewnego dnia do sąsiedniego mieszkania wprowadza się chłopak z prowincji, który marzy o karierze dziennikarza. Pan T. staje się dla niego mistrzem i nauczycielem. Życie głównego bohatera nabierze tempa, gdy władze zaczną podejrzewać go o niecne zamiary wysadzenia Pałacu Kultury i Nauki, ponętna uczennica zaszokuje go niespodziewanym wyznaniem, a Urząd Bezpieczeństwa zacznie śledzić każdy jego ruch. W tej rzeczywistości pełnej absurdów trudno będzie zachować powagę.


Jedna z najzabawniejszych komedii lat siedemdziesiątych. Oto co potrafi się przydarzyć przeciętnemu Polakowi i Włochowi w ciągu 24 godzin. Rzecz dzieję się pewnego poniedziałku w Warszawie. Włoski przemysłowiec przyjeżdża do stolicy Polski w sprawach handlowych, lecz dyrektor centrali, który miał go podejmować tkwi uwięziony w windzie biurowca. Włocha zaś uroczyście witają Polacy, którzy czekają na zupełnie kogoś innego.
Z wiejskiej prowincji w sobotę przyjeżdżają pociągiem do stolicy trzy panienki. Chcą się zabawić, ale w podtekście, głównym zamiarem jest poznanie kandydatów na przyszłych mężów. Dają się poderwać w kawiarni na Krem Sułtański dwóm panom, którzy przedstawiają się jako "Inżynier" i "Magister". Razem ruszają w miasto…
Rok 1980. Kamil, student polonistyki, drukuje eksperymentalny wiersz w prestiżowym periodyku. Wokół - rewolucja „Solidarności", rzeczywistość domaga się wyraźnego opowiedzenia po którejś ze stron barykady. Pozycja literata-opozycjonisty jest kusząca, ale do jej utrzymania trzeba... pisać. Tymczasem wena opuszcza bohatera, kiepsko idą mu też studia. Chcąc uniknąć wcielenia do wojska, Kamil trafia na obserwację do szpitala psychiatrycznego. Tam wpada mu w ręce rękopis znakomitej powieści, pozostawiony przez nadwrażliwego kolegę z sali, który popełnił samobójstwo. Poza Kamilem nikt nie wie o istnieniu dzieła...
Zabawne perypetie inżyniera Karwowskiego (Andrzej Kopiczyński) i jego rodziny. Karwowski, tzw. przeciętny człowiek, mąż pani magister, ojciec dwojga dzieci, właściciel fiata 126p i typowego M-4, zmaga się z pokręconą rzeczywistością socjalistycznej Polski połowy lat 70. Obnaża absurd i głupotę gierkowskiej „propagandy sukcesu” oraz naiwność społeczeństwa żyjącego w tym okresie.

Dom zły

7,4
Dwa przeplatające się wątki. Pierwszy - jesień 1978, bieszczadzka wieś, w miejscowym PGR pracę podejmuje Edward Środoń. Na noc zatrzymuje się w gospodarstwie Dziabasów, gdzie podczas suto "zakrapianej" nocy dochodzi do tragedii. Drugi - 1982, zima, Stan Wojenny. Porucznik Mróz przeprowadza wizję lokalną mająca pomóc w wyjaśnieniu dramatycznych wydarzeń sprzed 4 lat.
Krynica, 1960. Do mieszczącej się przy deptaku pracowni Włosińskiego wchodzi Nikifor i rozpakowuje swój warsztat malarski. Spokojne, uregulowane, zaplanowane do ostatniego szczegółu życie Włosińskiego ulega zakłóceniu. Włosiński próbuje pozbyć się natrętnego gościa. Postanawia odnaleźć rodzinę Nikifora. Okazuje się, że Nikifor żyje całkowicie samotnie. Mieszka kątem, nie ma nawet metryki. Z punktu widzenia prawa… nie istnieje. Włosińskiemu udaje się tylko ustalić, że pochodzi z matki niemowy i nieznanego ojca. Włosiński nie należy do entuzjastów malarstwa ludowego. W miarę jak poznaje Nikifora, zaczyna doceniać jego dzieło. Widzi żarliwą wiarę Nikifora, a jednocześnie duchową wolność. Odkrywa, że malarstwie oznacza ona niezależność od opinii, w życiu – brak przywiązania do doczesności i głęboką pokorę. Widzi, jak sam jest głęboko zniewolony przez malarskie wykształcenie – uzależniony do malarskiej tradycji, od ocen i sądów. Od marzeń o sukcesie, o materialnej stabilizacji. Wychodzi na jaw, że Nikifor ma otwartą gruźlicę. Włosiński, dzieląc z nim pracownię ryzykuje nie tylko własnym życiem – ma rodzinę. Nikifor nie chce iść do szpitala, szkoda mu czasu, chce malować. Włosiński, aby umieścić go, musi wziąć nad nim opiekę oprawną. Na tę wiadomość żona wraz dziećmi przenoszą się do Krakowa. Nie pomagają tłumaczenia, że Nikifor jest umierający i ta opieka jest na kilka miesięcy. Jest rok 1967. Minęło 7 lat. Nikifor ciągle żyje.

Sztos

6,7
Na początku lat siedemdziesiątych, w scenerii polskiego wybrzeża, splatają się losy dwóch takich, co niejeden księżyc ukradli. „Synek” wyszedł z więzienia i za wszelką cenę chce się dobrze w życiu urządzić. Starszy, Eryk, wytrawny hochsztapler, musi się odegrać na kumplu, który go wykiwał w pokerze. Ale do tego jest potrzebna duża kasa. Obaj więc wyruszają w Polskę, siejąc spustoszenie… w portfelach dewizowych turystów. Jeszcze tylko rozprawa z „Gruchą”, czyli finałowy sztos, a potem – żyć nie umierać, trwoniąc łatwo zarobiony szmal. Plan jest przedni tyle, że na każdym planie można się przejechać.
Słowa kluczowe

Proszę czekać…