Tom Stall (Viggo Mortensen) prowadzi lokalną restaurację i wiedzie spokojne życie rodzinne. Jego życie zmienia się na zawsze, gdy Tom udaremnia napad rabunkowy i zabija napastników. Z dnia na dzień staje się on bohaterem i ulubieńcem mediów, przyciągając tym samym uwagę gangsterów, którzy rozpoznają w nim zaginionego szefa przestępczej organizacji. Kim naprawdę jest doskonały mąż i ojciec?

Czy twoja historia, może być twoim własnym mordercą? 9

Czy można całkowicie wymazać swoją przeszłość, historię? Czy można - będąc na przykład seryjnym mordercą - zacząć życie od początku, z bilansem na zero? Może i można, lecz tak naprawdę te instynkty, które przyswajaliśmy od lat nigdy nie odejdą. Niektóre niepożądane cechy charakteru pozostają w nas do końca, a kiedy objawią się w nieodpowiednim momencie potrafią zniszczyć nasze życie... Po części to właśnie o tym jest "Historia przemocy" (A History of Violence).

Historia przemocy (2005) - Heidi Hayes, Maria Bello, Viggo Mortensen, Ashton Holmes

Odchodząc od meritum, powiem od razu, że film mnie zachwycił. Wiele osób mówi, iż jest przereklamowany, ciągnie się, końcówka jest "hollywodzka". Co do pierwszego zarzutu od razu powiem - nie nastawiałem się do tego filmu jak do arcydzieła. Myślałem nawet, iż może być słaby. I tu się zaskoczyłem (pozytywnie). Może właśnie wiekszość malkontentów popełniła ten błąd przed którym ja się ustrzegłem? Wracając do konkretów: Tom Stall wiedzie sielankowe życie wraz z żoną oraz dwójką dzieci. Jest wspaniałym ojcem, mężem oraz pracownikiem. Pewnego dnia do jego restauracji wchodzi dwóch gangsterów. Tom zabija ich w obronie własnej i wkrótce staje się lokalnym bohaterem. Od tego momentu życie Toma zaczyna się rujnować.

Może zacznijmy od gry aktorów. Viggo Mortensen ze swojej roli wywiązuje się świetnie. Fantastycznie oddał kontrast pomiędzy kochającym ojcem oraz mężem, a bezwzględnym mordercą. Trudno mi było uwierzyć patrząc na takiego "przeciętniaka" jak on mógł robić takie rzeczy w przeszłości, o jakich opowiadał Fogaty w późniejszej części filmu. Maria Bello również zagrała na wysokim poziomie, a na dodatek patrzyło się na nią całkiem przyjemnie (oczami samca, oczywiście). Ashton Holmes, filmowy syn Toma, zagrał bardzo dobrze, a sceny ze swoim ojcem wyszły mu naprawdę ponadprzeciętnie. Najsłabszym ogniwem (jak by to pani Kazia Szczuka powiedziała) była Heidi Hayes, grająca Sarę Stall. Co prawda była to jej pierwsza poważniejsza rola w życiu, jednak nie można pozbyć się wrażenia, że jest niebywale sztuczna... Nie pasuje mi ona do tej roli. Postacie drugoplanowe również spisują się świetnie. Aktorstwo to zdecydowany plus filmu.

Historia przemocy (2005) - Ed Harris (I), Viggo Mortensen

Scenariusz to kolejny mocny punkt tego obrazu. W pierwszej połowie jest niezwykle ciekawy i wciągający, lecz w drugiej wydaje się jakbyśmy znali już zakończenie filmu. Mimo to nie ma tu żadnych nielogiczności oraz niespójności (przynajmniej ja ich nie dostrzegłem), a film cały czas wciąga. Chciałbym tu zauważyć kontrast między pierwszą częścią filmu a drugą. Wydaje mi się, że to był celowy zabieg reżysera. Chciał on pokazać zarówno Toma jak i Joey'a. Zarówno spokojnego i opanowanego człowieka jak i bezwzględnego mordercę w tym samym ciele. A końcowa strzelanina u Richy'ego jest fantastycznym zabiegiem w kontekście ostatnich scen.

Zakończenie. Oto właśnie on Joey Cusack, który przed chwilą zamordował kilku(nastu) ludzi, a przede wszystkim swojego brata - z żelazną miną i bez skrupułów - powraca do swojej żony. Cierpiącej żony. Dla mnie ta ostatnia scena jest jedną z najlepszych scen dekady. Wszystko dzieje się za pomocą muzyki i dyskretnych spojrzeń. Fantastycznej muzyki i pełnych cierpienia spojrzeń. Nie pada ani jedno słowo. Nie chcę wszystkiego zdradzać, ale ta scena pomimo braku słow jest przesycona emocjami. I niedopowiedziana. Gdy kończy się seans zastanawiamy się: czy Edie wybaczyła Tom... tfu! Joey'emu? Widzimy człowieka którego pogrzebała jego własna przeszłość. A przecież chciał z tym wszystkim skończyć, chciał dobrze! I chociaż film kończy się pozornym happy endem, to ta rodzina już nigdy nie będzie taka jak dawniej.

Historia przemocy (2005) - Viggo Mortensen, Maria Bello

Film nie jest dla wszystkich - w opinii jednych jest to kompletny niewypał, według innych arcydzieło (cytaty z mojego otoczenia). Na mnie wywarł on bardzo dobre wrażenie. Może i były jakieś potknięcia w filmie, ale co z tego skoro giną one w gąszczu emocji, obraz przyjemnie się ogląda a przede wszystkim niesie on przesłanie?

1 z 2 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 8
pajki_filmaniak 7

polecam dobry film wciąga 7/10

Quagmire 9

9/10 – Plusy:
+ Cronenberg wspaniale wplata sceny przemocy w świat małego miasteczka, krwawe sceny są zawsze szybkie i brutalne, ich skutki pokazuje często tylko jedno, dosadne ujęcie. Bez epatowania, bez gloryfikacji, bez artyzmu.
+ świetne, równe aktorstwo, choć dziwię się, że nominację do Oscara dostał akurat William Hurt, za swój krótki, bardzo dobry, ale nie jakoś szczególnie efektowny występ. Mortensen na bardzo wysokim poziomie, Bello pozwala zapomnieć o jej koszmarnych rolach w Mumii 3 i Dużych dzieciach
+ fantastyczny scenariusz, skrywający pod maską filmu sensacyjnego rozprawę o roli przemocy w życiu człowieka
+ fenomenalna, ostatnia scena przy stole

Minusy:
Brak

Bluejohn_26 Quagmire 7

Moim zdaniem film ma jeden poważny minus: po pojawienia się Fogaty’ego w barze głównego bohatera można z grubsza przewidzieć dokąd zmierza cała historia. Mimo to film ogląda się bardzo dobrze, a przewidywalność nie doskwiera tak bardzo z uwagi na wymienione wyżej plusy. Ode mnie 7/10.

dannyXXX 5

średni – Troche sie zawiodłem.5/10 – średni.

rechaa 9

9/10 – Film dobry, dobrze zrobiony, ciekawie się ogląda.
Ciekawe sceny bójek i z udziałem kobiet… a właściwie to jednej kobiety…
Polecam.

fizban rechaa

7/10 dla mnie to byl taki troche lepszy średniak ;] łat wo sie rozgryzało historie ;]

Bodzo

ciekawa historyjka – niezłe sceny przemocy ale ogółem to dał bym 6/10

mysza_007 Bodzo 6

mozna obejrzec ale w żadnym aspekcie chyba nie zachwyca….również 6/10

Więcej informacji

Proszę czekać…